Mój Tata wspomina swoje ciasto marchewkowe, które dostawał w dzieciństwie na urodziny. Nigdy nie będzie takie samo. Wspomnienia smakują lepiej niż rzeczywistość. Ja szukam smaku ziemniaków, które jadłam kiedyś na wsi. Zwyczajnie ugotowanych, choć nie-zwyczajnie bo na węglowej kuchni. A ziemniaki były ukopane tego samego dnia..Ale nie o ziemniakach miało być, lecz o niezwykle aromatycznym cieście marchewkowym. Pomysł na nie, a właściwie przymus upieczenia, wziął się z obfitości przypraw, które dostałam na Konferencji Blogerów. Miałam ochotę, by zapachniało nimi całe mieszkanie. A jak wiadomo najlepszym na to sposobem jest upieczenie ciasta. Kiedyś, gdy chciałam zamontować nad kuchnią okap, mój mąż powiedział, że lubi zapach gotowania, bo wtedy pachnie jak w domu. I do dzisiaj okapu nie mamy. Do ciasta zapachowego powędrował wiec szafran, cynamon, kardamon ...Ale po kolei. Oto składniki:
- trzy średnie marchewki
- szklanka mąki orkiszowej
- 2 szklanki mąki razowej
- 3 jajka wiejskie
- szklanka oleju rzepakowego
- 3/4 szklanki cukru trzcinowego
- proszek do pieczenia
- skórka otarta z 1 cytryny
- cynamon, kardamon, szafran ( ok 15 pylników)
- mieszanka przypraw do dań słodkich (Kamis)
- serek ricotta i 4 łyżeczki miodu na krem
- ewentualnie garść mrożonych jagód do dekoracji.
Najpierw trzeba obrać marchewki i zetrzeć je na drobnej tarce. Można też od razu zetrzeć skórkę cytryny. Szafran dodałam też do marchewki, żeby trochę nasiąkł. Z białek jajek ubić pianę, żółtka można na razie wrzucić do marchewki. Przesiać do miski obie mąki, dodać do nich proszek do pieczenia ( według proporcji na opakowaniu, plus jeszcze trochę, na ciężar marchewki) Dosypać cukier, dolać olej i marchewkę z żółtkami i skórką cytryny. Dodać też przyprawy, dość sporo ale generalnie według uznania. Na końcu wymieszać wszystko mikserem i połączyć z pianą z białek. Jeżeli ciasto jest za gęste ( wszystko zależy od soczystości marchewki) można dolać odrobinę wody lub mleka. Jeżeli za wodniste- dosypać mąki. Piec ok 40 minut w temp. ok. 200 stopni w foremce wysmarowanej tłuszczem i posypanej mąką.
W czasie, gdy ciasto się piecze możemy przygotować krem. Serek ricotta zmiksować z kilkoma łyżeczkami miodu. Ot i tyle. Ale aromat ciasta będzie świetnie pasował do smaku miodu. Gdy ciasto jest upieczone i wystygło, kroimy je na dwie części. Przekładamy kremem i odrobiną jagód dla kontrastu. Wierzch smarujemy odrobiną kremu, posypujemy cynamonem i dekorujemy jagodami. Smacznego!
Wyglada bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńjaki ładny fioletowy krem :)
OdpowiedzUsuńniesamowite!
OdpowiedzUsuńcudowny krem.
Pięknie się prezentuje! super ciacho!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy przepis...no i z ricottą...:)
OdpowiedzUsuńDzięki, smakowało, jeszcze lepiej, niż wygląda:)
OdpowiedzUsuńWygląda bosko <3
OdpowiedzUsuńSuper napisane. Musze tu zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam ciasta marchewkowego z kremem, muszę spróbować, bo myślę, że fajnie się to komponuje! zresztą ciasto marchewkowe to jeden z moich ulubieńców, zawsze się wydaje i szybko znika. Podobnie jak muffinki czekoladowe z przepisu https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/przepis/przepis-na-babeczki-czekoladowe/
OdpowiedzUsuńZawsze się udają i są bardzo czekoladowe, polecam z czystym sumieniem!