Po obejrzeniu w jakich warunkach odbywa się ubój świnek nigdy już nie wrócę do jedzenia mięsa. Ponieważ w moim domu potrawą "narodową" były zawsze kotlety mielone- postanowiłam poszukać smacznych zamienników, nie zawierających oczywiście mięsa. Kotlety sojowe są oczywistością, jest też wiele przepisów na kotlety z roślin strączkowych. Jednak wciąż za rzadko jem kaszę i udało mi się wymyślić kaszolety, czyli kotlety z kaszy jęczmiennej.
Składniki:
- 2 kubki ugotowanej kaszy jęczmiennej, drobnej
- 1 jajko
- mała cebula, starta na tarce
- pieprz ziołowy, pieprz czarny
- rozgnieciony ząbek czosnku, posiekany koperek, sól
- olej rzepakowy do smażenia
- na panierkę- tarta bułka wymieszana z pokruszonymi płatkami kukurydzianymi
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy, najlepiej gdy kasza jest jeszcze dość ciepła, jest wtedy bardziej kleista. Jajko nie jest konieczne. Ja mam jajka z pewnego źródła, od pani z sąsiedniej wsi. Jeśli macie kupować jaja fermowe- lepiej zrezygnować z tego składnika. Nie tylko ze względu na straszne warunki i cierpienie zwierząt. Również dlatego, że w takich jajkach nie ma dla naszego organizmu pożytecznych składników- są natomiast antybiotyki, hormony, pestycydy i różne tam takie...można sobie darować, naprawdę. Z wyrobionej masy formujemy małe kotleciki ( małe, bo łatwiej będzie je przewracać na drugą stronę ) i smażymy z obu stron na złoto. Można je jeść jako samodzielne danie z warzywami lub jako składnik obiadu.
Ja też chcę kupić takie jajka!
OdpowiedzUsuńMusisz pogadać z Filipem. A w tym roku będziemy już mieli własne kurki...
Usuń