Kiedy jeszcze rozwożono węgiel do domów wozami , w czasie rozładunku, woźnica dawał koniom worki z owsem. Dzięki temu były najedzone i nie nudziły się w czasie, gdy węglarze zajmowali się swoją robotą. Jestem starą kobieta i pamiętam takie rzeczy. Na cześć znikających z naszego życia koni pociągowych, proponuję nazywać te ciasteczka "konikami".
Ciasteczka owsiane można robić na wiele sposobów. Jednak podstawowe są dwa: ciasteczka mokre i suche, lub raczej miękkie i chrupiące. Chrupiące robimy na bazie płatków zrumienionych na suchej patelni, a te bardziej miękkie z płatków namoczonych w wodzie.
Ciasteczka owsiane chrupiące
Potrzebujemy: 3 czubate łyżki płatków górskich
szklankę mąki
pół szklanki cukru ( najlepiej trzcinowego), szczypta soli
3 łyżki miodu
120 g masła
jajko
proszek do pieczenia
Płatki wsypujemy na gorącą patelnie i lekko rumienimy. Masło rozpuszczamy w rondelku, kiedy przestygnie dodajemy cukier, szczyptę soli, miód, jajko i ucieramy do puszystości. Dosypujemy mąkę zmieszaną z proszkiem i płatki. Można też dodać zapach waniliowy lub migdałowy lub część płatków zastąpić uprażonym sezamem. Powinna powstać gęsta masa, w razie potrzeby dosypujemy mąki. Formujemy kulki wielkości orzecha i rozpłaszczamy ( najlepiej szklanką bo się nie przykleja) na blasze.Jeżeli blacha jest teflonowa nie trzeba niczym jej smarować, zwykłą można wyłożyć papierem do pieczenia. Pieczemy do uzyskania złocistego koloru (15-20minut) w temperaturze ok. 180 stopni.
Ciasteczka bardziej miękkie są, natomiast doskonałe z różnymi bakaliami. Ja zrobiłam z suszoną żurawiną.
Składniki:
3 czubate łyżki płatków namoczonych w wodzie lub mleku
szklanka lub więcej mąki, proszek do pieczenia
2/3 szklanki cukru, szczypta soli
2 jajka
100 g masła, roztopionego
4 łyżki oleju
2 garstki żurawin ( jeśli są duże lepiej je trochę posiekać)
Oddzielamy białka i dodajemy do nich szczyptę soli. Ubijamy pianę. Żółtka ucieramy z cukrem do białości, dodajemy masło, olej, mąkę z proszkiem, płatki ( dobrze odsączone z wody), żurawiny i łączymy wszystko z pianą.Jeżeli trzeba dosypujemy mąki, aż masa będzie wystarczająco gęsta. Ciasteczka można wykładać na blachę łyżką, pamiętając o odstępach - w czasie pieczenia urosną. Pieczemy ok. 15 minut w temp. 180 stopni.
Nie podaję ilości proszku, bo zawsze jest na torebce podana proporcja - w stosunku do ilości mąki. Jeżeli używamy mąki pełnoziarnistej, lepiej dać trochę więcej proszku, niż każą na opakowaniu.
Ula, dziękuję :-) Dziś wypróbuję te prażone, a na weekend zrobię z żurawiną :))
OdpowiedzUsuńKiedyś robiłam ciasteczka owsiane, z przepisu podobnego do tego pierwszego, ale niestety podczas pieczenia wszystko stopiło się w jedną masę, taki placek na całą blaszkę, a na dodatek trochę przypaliło. Nie jestem pewna, czemu tak akurat wyszło, ale chyba muszę spróbować raz jeszcze - przepis pierwszy jest naprawdę kuszący!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewa
Trzeba najpierw nagrzać piekarnik, można też nie rozpłaszczać kulek i trzeba zostawić miedzy nimi spore przerwy. Jeżeli pierwsza partia się rozpłynie mimo to - dosypać więcej mąki. Tyle wymyśliłam, pozdrawiam! :)
Usuń