sobota, 21 kwietnia 2012

Łatwe sushi

   Zawsze jak robię sushi w domu, zastanawiam się czemu w restauracjach to wciąż takie drogie danie. Chyba połowa ceny to cena za modę na japońskie danie. Zawsze najbardziej lubiłam maki i tak mi zostało. Teraz nie jem mięsa, w tym mięsa ryb. A maki są równie dobre z samymi warzywami.  Tak na prawdę chodzi mi w tym wszystkim o marynowany imbir. Dla mnie to nie jest dodatek do sushi. To sushi jest dodatkiem do imbiru. Lubię też wasabi, mam wrażenie, że choć jest ostre, to nie wyżera trzewi jak chili. Do robienia maków nie używam maty, zwijam je po prostu ręką, choć wymaga to pewnej zręczności. Ale przecież domowe nie muszą być takie idealne. Natomiast narzędziem zdecydowanie niezbędnym, jest bardzo ostry nóż. Inaczej nie pokroimy ładnie rolek, szczególnie z marchewką w środku.
Składniki:
  • pół kilograma ryżu do sushi 
  • 8 -10 listków nori
  • odrobina octu ryżowego
  • ogórek, marchewka, papryka
  • marynowany imbir
  • sos sojowy, wasabi
Ryż gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu.Nie za długo,  tak, by był miękki, ale ziarenka oddzielały się od siebie. Po ugotowaniu skrapiamy ryż odrobiną octu ryżowego. Warzywa kroimy w cieniutkie, długie słupki. Gdy ryż jest zimny nakładamy go na listki nori. W ryżu układamy paseczki ogórka, marchewki, papryki. Zawijamy w rulon, brzeg zwilżamy mokrą ręką, by się dobrze trzymał. Nie kroimy od razu, lepiej najpierw zrobić wszystkie rulony i zacząć kroić od pierwszego zrobionego. Wodorosty złapią wtedy trochę wilgoci z ryżu i łatwiej będzie kroić. Dobrze napychamy ryż po brzegach, żeby pierwszy i ostatni mak, też był ładny. Rulony kroimy na ok. 6 części. Układamy na talerzu. Podajemy z miseczką sosu sojowego, odrobiną wasabi i marynowanym imbirem. Jemy pałeczkami, maczamy maka w sosie z wasabi  i zagryzamy imbirem.  Ja posypuję jeszcze czarnym sezamem. Japońskie niebo w gębie. :)                                                                                                                                                                                                             

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz