Kupiłam sporą główkę kapusty pekińskiej, bo była tania i ładna. Ale jakoś przez kilka dni na nią spoglądałam i nic. Surówki z pekińskiej nie lubię, kim chi nigdy nie robiłam i wydaje mi się dość pracochłonne, a efekt- nieznany. Gdy poprosiłam o inspiracje na facebooku pomału zaczęło mi coś świtać. Szczególnie zdanie
Zmysłów w kuchni o wrzuceniu czosnku na olej sezamowy podziałało na moje zmysły :) Tak więc w porze przedobiedniej wyciągnęłam patelnię, pokropiłam ją olejem sezamowym i wrzuciłam na to poszatkowaną cebulę, kilka ząbków pokrojonego drobno czosnku. Następnie pokroiłam dość drobno, ale bez przesady, kapustę i też wrzuciłam na patelnię. Dodałam sos sojowy ( sporo, raczej kilka łyżek niż kilka kropel), pieprz i pokruszone suszone kanie. Dałam te grzyby, bo akurat miałam takie- na naszej działce sobie rosną- ale myślę, że można je zastąpić na przykład pieczarkami. Podlałam wodą i dusiłam jakieś 15 minut na małym ogniu. Nie soliłam, bo sos sojowy jest wystarczająco słony. Wyszło mi coś, co trochę przypominało bigos. Zjedliśmy jego sporą część z dodatkiem ziemniaków i koperku, na obiad. To co zostało posłużyło natomiast jako farsz do bardzo klasycznych krokietów do barszczu. Usmażyłam trzy duże naleśniki, posmarowałam dokładnie kapustą i zrolowałam. Następnie każdy naleśnik ukośnie podzieliłam na 4 części- wolę taką wersję, niż zawijanie naleśnika w kopertę, żeby nie było zbyt dużo naleśnika w stosunku do farszu. Każdy, tak powstały krokiecik obtoczyłam w jajku ( nie jest to konieczne) i mieszance tartej bułki i płatków jaglanych. Rozgrzałam na patelni łyżkę oliwy i zrumieniłam krokiety z obu stron. Podane na gorąco z kubkiem barszczu, smakowały świetnie.
Składniki:
- spora główka kapusty pekińskiej
- 2 łyzki oleju sezamowego
- 3 kapelusze kani lub kilka pieczarek
- czosnek
- cebula
- sos sojowy- koniecznie bez glutaminianu!ja mam kikkoman
- pieprz
- 3 naleśniki
- jajko
- bułka tarta z płatkami jaglanymi ( lub sama)
- 2 łyżki oliwy
Na marginesie podaję przepis na najsmaczniejszy barszcz, taki jaki robiła moja Babcia. ( z zamianą rosołu na wodę, oczywiście.)
4 duże buraki (lub kilka mniejszych) obieramy i kroimy na cienkie plasterki. Zalewamy ok. 3 litrami wody, dodajemy łyżkę suszonej włoszczyzny w proszku ( lub Vegety Natur) i doprowadzamy do wrzenia. Nie gotujemy dłużej niż kilka sekund. Dodajemy pieprz, majeranek, sól, sok wyciśnięty z połówki cytryny. Odstawiamy na noc do naciągnięcia.
Bardzo sie ciesze, ze pomoglam. I dziekuje za wzmianke. :)
OdpowiedzUsuńBigos z pekińskiej - muszę spróbować, do tej pory jadałam ją tylko w sałatkach :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs kulinarny na moim blogu. Trwa tylko do końca października. http://nietylkopasta.pl
OdpowiedzUsuń