Po raz pierwszy w życiu robiłam sernik. Jakoś się nie składało wcześniej. A na święta zawsze robi moja mama. Tymczasem do świąt daleko, a u mnie chęć wielka na sernik. Nie było wyjścia. Trzeba było zrobić. tym bardziej, że mam dużo jajek od swoich kurek. jak już zaczęły znosić - to teraz znoszą i znoszą :) Okazuje się, ze pięć kurek to zdecydowanie za dużo. Na szczęście mam już chętnych na nadwyżki.
Składniki:
- 1 kg mielonego sera, ja kupiłam Piątnicy
- 6 dużych, wiejskich jajek
- szklanka cukru pudru
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka mąki pszennej
- zapach pomarańczowy
- tarta bułka, łyżka cukru i łyżka masła- na spód.
- czekolada gorzka, łyżka masła, łyżka cukru- na polewę
Oddzielamy żółtka od białek. Żółtka ucieramy z cukrem na prawie białą masę ( może być zwykły cukier, ale wtedy trzeba dłużej ucierać) Z białek ubijamy sztywną pianę. Łączymy żółtka z serem, dodajemy obie mąki i zapach. Na końcu mieszamy wszystko z pianą. Gdy powstaje gładka masa wylewamy do foremki. Pieczemy ok. 45 minut w temp 180 stopni.
W rondelku rozpuszczamy pokruszoną tabliczkę czekolady, dodajemy cukier i masło. Upieczony sernik polewamy czekoladą i wstawiamy na noc do lodówki.
Bardzo apetyczny serniki :)
OdpowiedzUsuńTakie najprostsze przepisy bywają czasem najlepsze :) Zazdroszcze jajek od domowych kurek!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście proste przepisy są najlepsze ;) Sernik jest idealny na każdą okazję. Wygląda puszyście i smacznie. Pycha!
OdpowiedzUsuń